Nawigacja

Facebook

Losowa Fotka

Aktualnie online

· Goci online: 1

· Uytkownikw online: 0

· cznie uytkownikw: 16
· Najnowszy uytkownik: maro

Combi James Nabaiji - test pianki freedivingowej

Decathlon wreszcie zaczął nadawać atrakcyjne nazwy swoim produktom. Do niedawna był to na przykład KOMB. PŁYW. LETNIE WODY NABAIJI., co brzmiało niezwykle zachęcająco, prawda? Jednak ostatnio pojawił się Combi James, a więc nazwa zdecydowanie bardziej przyciągająca klienta, ale … w sumie nie nazwa jest najważniejsza. Dla nas, freediverów najważniejsze jest to, że w przystępnych cenach dostajemy produkty, które świetnie nadają się do uprawiania tego, co lubimy najbardziej tj. do nurkowania na zatrzymanym oddechu. I właśnie w tym roku pojawił się kolejny tego rodzaju wyrób produkcji Nabaiji - jednej z marek Decathlonu, wspomniany powyżej Combi James czyli srebrno czarna, neoprenowa pianka oryginalnie przeznaczona do pływania w wodach o temperaturze powyżej 14 stopni Celsjusza. Nam jednak nada się ona do zupełnie innych celów, a mianowicie oczywiście do nurkowania. Jednak nie w wodach 14 plus ale raczej 24 plus – pamiętajmy o tym, że pływacy cały czas generują ciepło nieustannie pracując mięśniami. My przez większą część czasu jaki spędzamy w wodzie pozostajemy w spoczynku, dlatego poza osobami o właściwościach morsów, ta pianka nada się do nurkowań przy temperaturze wody nie niższej niż 24-25 stopni. W Dahab w lipcu bieżącego roku, gdzie miałem okazję po raz pierwszy przetestować ten produkt temperatura wynosiła ok. 25-26 stopni i dla mnie była odpowiednia w tej właśnie piance.

Kombinezon uszyty jest w formie tradycyjnego pajacyka bez kaptura, z suwakiem na plecach. Grubość użytego neoprenu jest zróżnicowana i waha się od 1,5 mm na przedramionach i łydkach do 4 mm na korpusie i w kroku oraz na udach. Od środka wyściełany jest delikatnym nylonem, natomiast z zewnątrz znajduje się wyłącznie gładka guma we wspomnianej już srebrno czarnej kolorystyce. Dzięki braku nylonu od zewnątrz pianka ma niskie opory hydrodynamiczne. Poślizg jaki daje się odczuć przesuwając rękę po jej zewnętrznej stronie jest naprawdę niezły i znajduje to potwierdzenie w wodzie – można w niej uzyskiwać dobre czasy przepłynięcia basenu (choć akurat do pływania w basenie niespecjalnie się ona nadaje, o czym dalej).
Trochę dziwić może to, że zewnętrzne pokrycie jest całkowicie jednolite tj. brak jest paneli „chwytających wodę” na rękawach. Ww. panele stanowią dość standardowe rozwiązanie stosowane w przez producentów pianek przeznaczonych do pływania outdorowego (np. triathlonu). Dzięki niemu pływak uzyskuje większą skuteczność ruchów napędowych rąk. W naszym przypadku nieznacznie poprawiłoby to efektywność nurkowania w stałym balaście bez płetw. Jednak brak paneli nie stanowi jakiegoś poważnego problemu tym bardziej, że my najczęściej pływamy w płetwach lub monopłetwie, kiedy ręce nie są w żaden sposób wykorzystywane do generowania siły napędowej.

Wykonanie pianki jest bez zarzutu, poza jednym szczegółem - dość nieszczęśliwie rozwiązano znajdujące się na szyi zapięcie na rzep. Ten ostatni przyszyty jest nie na szyi (gdzie w Nabaiji znajduje się meszek, do którego zaczepia się ww. rzep), lecz po przeciwnej stronie suwaka tj. na wolnym i w miarę luźno poruszającym się końcu. W konsekwencji, jeśli nie zachowuje się odpowiedniej uwagi, to przy manewrach związanych np. ze zdejmowaniem pianki z wieszaka, odwracaniem jej po suszeniu z lewej na prawą stronę itp. ma on tendencję do zaczepiania się o nylon, którym pianka wyściełana jest od środka. To zdarza się w dziesiątkach innych modeli pianek, w których miejsce przyszycia rzepa jest takie samo jak w Combi James, rzecz jednak w tym, że rzep użyty w Nabaiji jest wyjątkowo „czepliwy”. W rezultacie po każdym przypadku jego zaczepienia się trzeba odrywać go używając sporej siły, a nylon w miejscu gdzie miało miejsce zaczepienie często mechaci się. Na szczęście dzieje się to tylko tam, gdzie mamy pokrycie nylonowe tj. od wewnętrznej strony, nie wpływa to więc ani na hydrodynamikę, ani na estetykę pianki ubranej przez nurka.

Pianka zapewnia dobrą swobodę ruchów (np. złożenie rąk nad głowę nie stanowi problemu) i przy właściwie dobranym rozmiarze (o czym dalej) bardzo dobrze układa się na ciele nurka przylegając do niego na całej powierzchni. W trakcie nurkowań w Dahab praktycznie nie zauważyłem ingerencji wody przez otwór na głowę ani przez suwak, co z pewnością jest zasługą bardzo dobrze wykonanych, mięsistych, podwójnych podkładek neoprenowych pod suwakiem tworzących tzw. labirynt.

Zastosowanie
Pianka sprawdza się doskonale przy nurkowaniu w głąb w ciepłych wodach. Wspomniana już swoboda ruchów, dobra hydrodynamika, przyleganie do ciała pozwalają na to, by czuć się w niej jak w drugiej skórze. Natomiast ze względu na grubość użytego neoprenu raczej nie nada się ona do pływania w basenie. Jak pisałem wyżej na udach zastosowano neopren 4 milimetrowy, co zapewnia miłą termikę, ale nadaje nogom wysoką i trudną do skompensowania pływalność. Wykonując dynamikę bez płetw nogi nieuchronnie uciekają ku powierzchni, nie mówiąc o tym, że pływając w wodzie o temperaturze 28 stopni (a taka na ogół jest na basenach) zaczyna w niej być trochę za ciepło. Z drugiej strony właśnie z powodu większej grubości może ona nieźle sprawdzać się w niezbyt długich sesjach statyki, przynajmniej w przypadku osób, które stosują krótki warm up lub wykonują statykę w ogóle bez warm up’u.

Rozmiarówka
Tu napotykamy na drobny, na szczęście łatwy do opanowania problem. Niektórzy z Was mogą mieć już w swojej szafie nurkowej piankę Nabaiji o wdzięcznej nazwie KOMB. PŁYW. LETNIE WODY NABAIJI czyli cieniutki (ok. 1,5 mm) zielono czarny kombinezon chętnie używany przez nas do dynamiki w basenie. Jeśli próbowalibyście wybierać rozmiar nowej pianki kierując się rozmiarem starej, to prawdopodobnie traficie kulą w płot. Tak przynajmniej było w moim przypadku: używam zielono czarnej pianki nr 38 (small) i myślałem, że ten sam rozmiar będzie właściwy w przypadku srebrno czarnej (w końcu są to pianki wytwarzane przez tego samego producenta, więc rozmiary powinny się zgadzać). Tymczasem okazało się, że dopiero rozmiar 42 (a więc dwa numery większy) okazał się odpowiednio dopasowany. Dziwne, ale nauka z tego płynie jedna – nie należy kierować się rozmiarówką lecz przed zakupem trzeba zawsze zmierzyć piankę i … nie wyrzucać paragonu, by w razie czego wymienić ją na odpowiedni rozmiar.

Reasumując mimo drobnych zastrzeżeń po raz kolejny otrzymujemy z Decathlonu fajny produkt o bardzo przyzwoitej jakości, a jednocześnie w korzystnej cenie (obecnie 499 zł).

Komentarze

Brak dodanych komentarzy. Moe czas doda swj?

Dodaj komentarz

Zaloguj si, aby mc doda komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani uytkownicy mog ocenia zawarto strony

Zaloguj si lub zarejestruj, eby mc zagosowa.

Brak ocen. Moe czas doda swoj?
Wygenerowano w sekund: 0.01
1,977,666 Unikalnych wizyt